Po ostatnim zebraniu wspólnoty przypilnowałem listonoszy depczących trawniki.
I tu ZONG.
Jakiś smarkacz w dresie wyśmiał moje uwagi dotyczące szanowania zieleni.
W ryj dać nie wolno - urzędnik pańs ...
Od chwili wprowadzenia się w ubiegłym roku walczę z maleńkimi białymi robaczkami.
Nic nie pomaga !!!!
Czy u innych mieszkańców też występuje taki problem?
Czy ktoś ma jakiś patent na tą plagę ?